
I naszedł najgorszy czas w roku czyli jesień.
Na samą myśl o jesieni myślę o kałużach, ubłoconych butach, tonach deszczu, mrozie i o zasmarkanych chusteczkach.
To czas, w którym łapie mnie zawsze jesienna chandra, jestem smutna i podenerwowana. Każdą, choćby najmniejsza przeszkodę hiperbolizuję postokroć. Nie mam ochoty na zdjęcia i najchętniej przespałabym cały ten kilkumiesięczny okres...