Aktualnie przerabiam ostatnią sesje świąteczną, więc to dość dziwne, że dodaję tak odległy czasowo post i tak bardzo nie-świąteczny (chyba nie mógłby już być bardziej!). Jednak w tym roku postanowiłam wziąć się nieco wcześniej za robienie podsumowania roku 2015 i jak się okazało doszłam w podsumowaniu do lipca i nie odnalazłam poniższej sesji na blogu. Najwyższy czas nadrobić zaległości!
Ta sesja w tym czasie była mi bardzo potrzebna. I to nieważne, ze trwała 30 minut, to nieważne że zrobiłam ją w ogródku obok domu i że było około 40 stopni. Miałam wtedy "czas bez zdjęć" i ogromnie chciałam zrobić choćby najkrótszą sesję. Pomogła oczywiście Ania, która pomogła mi zaspokoić mój fotograficzny głód.
Podziwiam Anię, że dała rade pozować w takich warunkach, bo słońce było bardzo mocne, a ja dodatkowo świeciłam po oczach blendą. Jednak cieszę się, że dałyśmy radę i że wyszło kilka ujęć. Aż cieżko mi uwierzyć, że to nasza jedyna wspólna sesja w 2015 roku! Kiedyś było ich przynajmniej kilka. Poprawimy się od następnego rok ☺
Znajdziecie mnie również na innych stronach:
cudne zdjecia!:)
OdpowiedzUsuńAnia hipnotyzuje :)
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze, odpoczynek od świątecznych postów :) świetne te zdjęcia, podobają mi się prześwity :D
OdpowiedzUsuńmój blog