26 cze 2013

The rosy one

The rosy one


Pamiętam jak dziś moją pierwszą sesję z Dominiką. Gdy dowiedziałam sie że będzie w Krakowie, to w jednej chwili zadecydowałam - musze jechać. Nie miałyśmy czasu na wymyślenie ciekawego pomysłu, czy dobranie stylizacji. Po prostu zrobiłyśmy prostą sesję. Możecie oglądnąc ją tu : http://nataliazyglowicz.blogspot.com/2012/08/sensible-story.html . Pamiętam to jakby to było wczoraj. Na naszą kolejną sesję przyszło nam czekać niecały rok. Pojechałam na trzy dni do Dominiki.  Opłacało się ogromnie. Dominika stała się nie tylko moją modelką, ale kimś kto jest mi wyjątkowo bliski. W każdym razie, zrobiłyśmy trzy sesje w zupełnie innych klimatach. Teraz pokażę Wam ostatnią z nich, najbardziej spontaniczną i najszybszą. Jednak ogromnie Ją lubię. Pewnie przez to, że Dominika wygląda cudownie pośród kwiatów. I ja mam do nich słabośc..

Mod : Dominika Tomkowska <3






najdziwniejszy kadr z wszystkich moich dotychczasowych ;)





Dziękuje za to, że tyle Osób obserwuje mojego bloga w tak krótkim czasie!
Liczba wejść też jest zadziwiająco duża.
Ogromnie mi miło z tego powodu i bardzo mnie to motywuje ;)

Blue girl

Blue girl
Mod : Dominika Tomkowska









25 cze 2013

The land of elves.

The land of elves.
Pierwsza sesja z Lublina.
Trzecia:


Poniższa sesja siedziała już długo w mojej głowie. Od dawna chciałam zrobić bajkowe klimaty, z krainy elfów. Wiedziałam, że do tego projektu chce kogoś specjalnego kto będzie idealnie się nadawał. Nie było z tym problemów - Dominika Tomkowska. Pierwsza myśl jak zwykle okazała się najlepszą. Ustalałyśmy tę sesję długi czas. Nie mogłyśmy się zgrać z czasem. Ale w końcu decyzja zapadła - jadę do Lublina na sesję z moich marzeń pod koniec czerwca . Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby sprawdzić jaka będzie pogoda. przecież to oczywiste, ze nic nie może zepsuć naszych planów. A jednak.. 

Przez drogę (230km) przewijały mi się w głowie kadry o zachodzie słońce. Na pierwszym planie Dominika i elf, a w tle różowe zachodzące słońce. Niestety, nic bardziej mylnego. 

Gdy Patrycja Zgorzałek kończyła wizaż, na niebie zaczęły zbierać się ciemne chmury.  I wtedy zapadła ostateczna decyzja - robimy sesję mimo wszystko. Gdy dotarłyśmy na przystanek deszcz już padał . Ale dalej żyłyśmy nadzieja, że zaraz przestanie. Jednak nie przestał, a padał coraz mocniej. Pogoda była okropna. Zimno, wietrznie, ciemno i bardzo mokro. Pierwszy raz w życiu wykonywałam sesje w takich warunkach. Szkoda, że nie mam zdjęcia jak ja wtedy wyglądałam. Jedną ręką trzymałam aparat, drugą dżinsówkę nad aparatem. Szczerze powiedziawszy to niewiele widziałam. Było  okropnie ciężko. Wszystkie chęci odeszły i mi i Dominice. Cała sesja trwała może 15 minut. (Nie po to to wszystko opisałam, żeby tłumaczyć kiepskie kadry, ale żebyście wykazali trochę empatii i nas zrozumieli. Może przez to bardziej docenicie nasz trud włożony w tę sesję.)
W każdym razie jestem z nas bardzo dumna. Są kadry, które są najlepszymi w moim portfolio.  Niestety niewiele ujęć wyszło ostrych. Dlatego tak mało Wam dziś zaprezentuję. Może jednak mniej znaczy więcej? :) Sami oceńcie.

Wielkie podziękowania dla Weroniki, która udostępniła nam konia i do końca z nami wytrwała.
I oczywiście największe podziękowania dla Dominiki, że mimo wszystko się nie poddała i pozowała. Jesteś wielka, wiesz :*





Mod : Dominika Tomkowska 

Mua : Patrycja Zgorzałek
















Zmagania nie poszły na marne. Nie dość, że my jesteśmy zadowolone z rezultatów sesji, to wszyscy przyjęli ją miło.A na koniec polecili moje zdjęcie na digarcie.


PS Zauważyliście nowy emblamat? ;>

20 cze 2013

In love

In love
Uwielbiam fotografować zakochanych. A tym bardziej takich od których widać miłość na kilometr. Nie było konkretnego pomysłu. Pojechaliśmy do lasku i szybko poszło bardzo sprawnie. Kilka udanych ujęć i już po sesji. Uwielbiam Ich!

Mod : Monika Mickiewicz i Bartek Głogowski










17 cze 2013

The simple one.

The simple one.

Mod : Ania Gadzała
Brakowało mi w moim portfolio takich prostych ujęć.
















Sweety kitty.

Sweety kitty.

Modeluje moja kochana Ania Gadzała ze swoim kociaczkiem - Beatką <3 
To miała być sesja, a wyszło kilka podobnych portretów, ale już mam do nich sentyment. Na dodatek przekonałam się, że praca ze zwierzakiem jest ogromnie trudna. Podziwiam wszystkich, którzy codziennie fotografują takie ruchliwe stworzonka. 

Chciałabym jeszcze dodać, że byłam w Lublinie, z którego wróciłam z trzema sesjami. Na bieżąco możecie oglądać na http://www.photoblog.pl/enate/ i na https://www.facebook.com/nataliazyglowiczphotography - tam jestem niemalże codziennie.

Jutro szykuje mi się wyjazd do Warszawy. 
Poznam wspaniałych ludzi i będzie mnóstwo sesji. Mam nadzieję, że będzie na co czekać.

A teraz już łapcie zdjęcia.


Poznajcie Beatke <3

Od poczatku nasza współpraca była ciężka. 
Kicie interesowała wszystko oprócz patrzenia w obiektyw.
Efekty:











Ostatecznie kotek po prostu zasnął :





Taki kociaczek zaciekawił się naszą sesją :






A tak w ostateczności Beatka pokochała mój aparat :



Copyright © 2016 Natalia Żygłowicz - fotografie , Blogger