Sunset in a fairytale

Pomysł na sesje wpadł mi do głowy, gdy zobaczyłam ogłoszenie Wioli, że zaprasza na lekcje jazdy konnej. (Przy okazji serdecznie zapraszam na takie lekcje, możecie pisać do Wioli na facebooku, link ). Jako, że moja pierwsze sesja z koniem (link) nie wyszła tak jak to sobie wymarzyłam to stwierdziłam że teraz może być lepiej.  W końcu kto lepiej poradzi sobie z koniem niż jego właścicielka? Napisałam do Wioli i umówiłyśmy się na zachód. Sukienka ze zdjęć leżała już miesiącami w mojej szafie i czekała na swoją okazję wykorzystania jej do sesji. Stwierdziłam, że będzie idealna, stworzy bajkowy klimat. Chyba własnie tak wyszło. Słońce świeciło przepięknie, dopisało jak nigdy! A co dopiero po zachodzie.. Niebo było jedne z najpiękniejszych jakie widziałam w życiu! Róże, fiolety, czerwienie, pomarańcze... Niczym namalowane.

Bardzo miło wspominam tę sesje. Rzadko kiedy wszystko idzie tak bardzo po mojej myśli. Nawet koń spisał się genialnie. Ale to wszystko dzięki Wioli, która świetnie umiała sobie z nim poradzić :)

Mod: Wiolla Tupko i Macchiato 

To zdjęcie wygląda tragicznie na blogspocie.. W rzeczywistości jest o wiele ciemniejsze przez co o wiele lepsza jakość. Nie wiem jak to możliwe, ale na faceboku jest lepiej -> klik

Przeróbka powyższego zdjęcia krok po kroku:

http://nataliazyglowicz.blogspot.com/2014/09/przerobka-zdjecia-od-z.html