10 paź 2016

Fotoksiążka


Od jakiegoś czasu myślałam o stworzeniu swojej własnej fotoksiążki. Jednak odwlekałam to w czasie, ciągle coś mi nie pasowało, nie mogłam znaleźć odpowiedniego serwisu. I tak powstanie mojej książki coraz bardziej się przeciągało. 
Aż w końcu niezastąpiona Pati poleciła mi firmę Saal Digital. Po przejrzeniu fotoksiążki Patrycji i kilku innych, które można znaleźć na facebooku serwisu <klik> postanowiłam w końcu zrobić swoją własną!


Wykonanie fotoksiążki jest bardzo proste, ze strony saal-digital.pl ściągamy specjalną aplikację i dzięki niej możemy zaprojektować album. Można to zrobić całkowicie po swojemu, wgrywając zdjęcia i dowolnie je układając na stronach, lub korzystając z gotowych projektów. Ja zdecydowałam, że stworzę fotoksiążkę sama.


Niestety mi dość dużo czasu zajęło mi przygotowanie każdej strony. Ciągle coś mi nie pasowało, nie potrafiłam zrobić selekcji zdjęć. Za bardzo lubię każdą moją sesję ❤ A wybranie tylko kilkudziesięciu zdjęć to nie lada wyzwanie! Największym problemem okazało się wybranie zdjęcia na okładkę. Chyba przez jakiś tydzień ciągle zmieniałam zdjęcie okładkowe, tworzyłam zlepki po trzy zdjęcia, to po dziewieć, by zaraz znów powrócić do pojedyńczego. Ostatecznie padło na Agatkę i to Ona godnie prezentuje moje portfolio❤ (zdjęcie okładki jest jako pierwsze we wpisie)


Postanowiłam, że zdjęcia będą na całych stronach, bez ramek. Ale postawiłam na różnorodność. Niekiedy na stronie jest tylko jedno, duże, poziome zdjęcie, niekiedy dwa pionowe, lub cztery poziome. Każda strona jest inna.


Chciałam, żeby zdjęcia, które są razem pasowały do siebie kolorami, żeby tworzyły wspólną całość.
Nieraz zdjęcia odpowiadają sobie porami roku lub klimatem.


Jestem ogromnie zadowolona z tej fotoksiążki, to cudowne uczucie trzymać w rękach swoją własną książkę, ze swoimi własnymi zdjęciami. W szczególności, gdy jest tak dobrze wykonana.


Okładki są bardzo grube, a kartki wystarczająco sztywne i nie wyginają się.


Wybrałam matowe strony i okładkę, bo zdecydowanie takie sama wolę przeglądać. Nie ma wtedy na zdjęciach niepotrzebnego błysku, odbić i refleksów.



Moja fotoksiążka ma 38 stron i każda z nich jest wypełniona zdjęciami.
Również okładki z przodu i tyłu.


Trochę się martwiłam, że niektóre zdjęcia mogą być zniekształcone, bo musiałam je nieco powyciągac, poprzycinać, pozmieniać rozmiary na potrzeby albumu, aby dobrze prezentowały się na stronie i nie było niepotrzebnych, pustych miejsc. Na szczęście żadne zdjęcie na tym nie ucierpiało, wszystkie są świetnej jakości.



A co dla mnie bardzo ważne? To, że żadne zdjęcie nie ma zmienionych kolorów. Wszystkie są idealnie takie, jakie je sama przerobiłam. I o to mi chodziło :)


Mam nadzieję, że podoba Wam się moja fotoksiążka, ja jestem w niej zakochana! ❤
Każdemu kto fotografuje polecam wykonanie swojego własnego portfolio w wersji papierowej. Jednak przeglądanie portfolio w Internecie nigdy nie zastąpi trzymania zdjęć we własnych rękach.

10 komentarzy:

  1. Ja marzę o własnych fotoksiążkach od grudnia 2012 roku... Zdjęć przybywa... A ja dalej się do tego nie zabrałam. :( Twoja książka jest cudowna! Z chęcią kupiłabym taki zbiór dzieł. :) Ja niestety mam straszną potrzebę układania zdjęć według dat, co niesamowicie utrudnia zgrabne ich połączenie. :( Dlatego zawsze się poddaję i odkładam moment projektowania książek w nieskończoność. ; /

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam skorzystać jeszcze z akcji na fotoobraz tej firmy. Sama skorzystałam zarówno z fotoksiążki jak i z fotoobrazów (wybrałam 2) i jestem zadowolona :))
    Wpis: http://magdaluniewska.blogspot.com/2016/09/fotoksiazka.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę świetna sprawa z tą fotoksiążką! Nie dziwię się, że wybór zdjęć był trudny. Tyle niesamowitych fotografii... to nie lada wyzwanie. Zawsze będzie to dla Ciebie pamiątka, do której aż miło powrócić, do sesji, wspomnień i nie tylko.
    Bardzo fajnie obmyśliłaś sobie styl tego, prosty, klasyczny a zarazem oryginalny.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej jakie cudeńko! Fotoksiążki to naprawdę fajna sprawa. Ja dostałam jedną jako prezent urodzinowy :) Zlepek fotografii od dzieciństwa, aż do chwili obecnej. Cudowna sprawa, bardzo lubię ją oglądać :) To fajna odmiana od tradycyjnych albumów, a jak jest to jeszcze forma naszego portfolio, to już w ogóle cudo <3 Na pewno kiedyś sprawię sobie taką z własnymi pracami :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie cudo! 😍❤ Własna fotoksiążka to naprawdę coś wspaniałego. Wspomnienia oraz uśmiech, który towarzyszy podczas przeglądania jej jest na pewno świetnym uczuciem! Za parę lat rownież stworzę taką książkę ze swoimi pracami! ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale cudownie wygląda Twoja fotoksiążka <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow !Fotoksiazka to super sprawa. Świetnie ci to wyszło 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna fotoksiążka ! Ja chyba wstrzymam się ze zrobieniem podobnej do końca przyszłego roku kiedy będę miała na tyle czasu żeby zrealizować wszystkie zaległe projekty :D Pomysł genialny , pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Natalia Żygłowicz - fotografie , Blogger