5 mar 2017

Koncert - RALPH KAMIŃSKI


Wiem, że na co dzień na moim blogu nie pojawiają się fotorelacje z koncertów, jednak ten koncert był bardzo wyjątkowy i zdecydowanie zasługuje na to, by podzielić się zdjęciami z niego z większą liczbą osób. Aż wstydem byłoby zachować je tylko dla siebie.

Polecam Wam puścić sobie piosenkę Ralpha i wtedy dopiero czytać dalszą część posta i oglądać zdjęcia. Mam nadzieję, że chociaż trochę pozwoli Wam to odczuć klimat koncertu.



Ralph Kamiński jest wokalistą z Jasła, który pod koniec zeszłego roku wydał swój debiutancki album - "Morze". Wczoraj odbył się koncert z pierwszej trasy koncertowej Ralpha z zespołem  My Best Band in the World. Myślę że było to niesamowite wydarzenie, które wpisało się w historię kultury jasielskiej.


Nie był to zwykły koncert, jakich jest wiele typu wokalista wychodzi na scenę, śpiewa, zagaduje publikę, zespół gra, publiczność klaszczę  i bis. Nic takiego.. 
Ten koncert był jak show, choć to słowo ma w sobie zbyt wiele kiczu. 
Chyba widowisko lepiej odda klimat wczorajszego wieczoru.


To nie była zwykłe śpiewanie piosenek. To była cała aranżacja
Gra świateł, kolorów, idealny dobór kolejności piosenek, zmiany ubrań, tempa.. po prostu magia. 
Nie chcę zbyt wiele zdradzać, bo mam nadzieję że ktoś z Was wybierze się na ten koncert i zobaczy to na żywo i wtedy dopiero zrozumie moją ekscytacje!


Sam początek koncertu był zaskakujący. Zagranie pierwszej piosenki po ciemku, w niemalże zupełnej ciszy, gdy nie widać zupełnie nic i słychać tylko dźwięk muzyki i śpiew. 

Uwierzcie, że byłam pod wrażeniem tego, że z widowni nie dochodziły żadne dźwięki, wszyscy słuchali w niesamowitej ciszy i skupieniu. Stanie przy samej scenie  i oglądanie ludzi jest naprawę niesamowitym przeżyciem. Można dokładnie zobaczyć jakie poruszenie i wzruszenie jest na twarzach publiczności.


Jeśli znacie już płytę Ralpha "Morze" i podoba się Wam, to koniecznie wybierzcie się na koncert, bo brzmi ona jeszcze lepiej niż na słuchawkach.


Koniecznie muszę wspomnieć, o zespole My Best Band in the World, bez którego koncert nie był by tak wspaniały. Idealnie dobrane instrumenty, sami profesjonaliści. Coś cudownego!
Mi najbardziej podobała się gra i niesamowity wokal pianistki oraz skrzypaczek. Magia!


Byłam w swoim życiu na naprawdę wielu koncertach, jednak żaden nie zrobił na mnie aż takie wrażenia. Być może podchodzę też do niego bardzo osobiście, ponieważ budzi się we mnie lokalny patriotyzm i bardzo kibicuję Ralphowi. 
Jednak naprawdę koncert był bardzo profesjonalny, Sama muzyka i śpiew brzmiały po prostu idealnie. Było bardzo wzruszająco, powiem szczerze że polały się łzy. Każdy kto wychodził był bardzo zadowolony. A po koncercie można było podejść do Ralpha i zespołu, kupić płytę, koszulkę czy po prostu zamienić dwa słowa.
Ja po koncercie jestem bardzo poruszona i też dumna, że w Jaśle jest ktoś tak uzdolniony i jestem przekonana, że osiągnie wiele za co mocno trzymam kciuki!


Na koniec pokażę Wam jeszcze salę, która była wypełniona po brzegi.
Pierwsze zdjęcie wykonane jest kilka minut przed koncertem, wszyscy rozmawiają, rozglądają się, przeglądają facebooka i czuć po prostu luźną atmosferę w powietrzu.


A poniżej zdjęcie widowni podczas trwania koncertu. 
Wszyscy są jakby osłupiali, nie patrzą tak po prostu, a wpatrują się w Ralpha. Widać skupienie na twarzy, uśmiechy i podziw.
Myślę, że to zdjęcie fajnie oddaje to, jaki był ten koncert.


A poniżej wstawiam jeszcze jeden utwór Ralpha i zapraszam do słuchania!

2 komentarze:

Copyright © 2016 Natalia Żygłowicz - fotografie , Blogger