18 wrz 2017

LONDYN


Minęły niemal 3 miesiące od ostatniego posta na blogu i 3 miesiące, gdy aparat bardzo sporadycznie był w moich rękach. Ale czas najwyższy przerwać "blogowe milczenie"! 

2 tygodnie temu spełniło się jedno z moich marzeń czyli odwiedzenie Londynu. Od dawna bardzo mocno chciałam zobaczyć to miasto i jestem ogromnie zadowolona, że w końcu się udało. Jako, że ten post będzie bardzo obfity w zdjęcia, postaram się nie dokładać drugie tyle słów! Zapraszam do zwiedzenia Londynu razem ze mną :)

Nasza podróż zaczęła się od miejsca numer jeden na mojej liście "must have to see in London" czyli peronu (który notabene wcale nie jest peronem!) 9 i 3/4.
A zaraz obok "peronu" znajduje się sklep ze wszystkim co tylko możliwe i niemożliwe z Harrego Pottera
Jak sami widzicie, było tam naprawdę wszystko co tylko związane z książką i filmem. Różdżki, bluzy, długopisy, kubki, całe szaty, breloczki, fasolki, plakaty, dyplomy, maskotki, odznaki, list z Hogwartu itd. 
Następny punkt podróży - Tower Bridge, który robi ogromne wrażenie(w szczególności w nocy, ale o tym później!).
Zdjęcia w górnym rzędzie - Tower of London, w dolnym - widok z Tower Bridge.
Polecam wydać kilka funtów i wejść do wewnętrznego przejścia Tower Bridge, które jest kilkadziesiąt metrów nad ziemią i jest częściowo oszklone. 
Okolice i sam Borough Market.
Katedra Świętego Pawła.

Jak przystało na fanów Harrego Pottera, musieliśmy również zobaczyć Millenium Bridge.
I zaczynają się jedne z najpiękniejszych zdjęć czyli ponownie Tower Bridge i widok z niego późnym wieczorem.
Zgodnie stwierdziliśmy, że Tower Bridge nocą zaliczamy do najlepszych miejsc, jakie zobaczyliśmy w Londynie!
❤❤❤
Zwiedzanie drugiego dnia rozpoczęte od Trafalgar Square.

W drodze do Buckingham Palace.
Buckingham Palace, zmiana warty i tysiące ludzi..

Najpopularniejsza stacja i...
 budka telefoniczna w Londynie!
Zrobienie takiego zdjęcia wręcz graniczy z cudem, ponieważ na moście Westminister jest cały czas tłum ludzi.

                                                                             Big Ben i London Eye.
Piękny Pałac Westminsterski i Big Ben (niestety z rusztowaniem). 

Kolejne niesamowite miejsce na mapie Londynu czyli Muzeum Historii Naturalnej. Powyżej woskowa figura bodajże neandertalczyka.
Ogromnie polecam wybrać się do Muzeum, tym bardziej, że wstęp jest bezpłatny. Jednak trzeba zarezerwować sobie kilka godzin, a najlepiej rozłożyć zwiedzanie na dwa dni, choć i tak nie da rady w tak krótkim czasie zobaczyć wszystkiego, bo muzeum jest o g r o m n e.

Mimo niemalże żywych dinozaurów, wszelkich interaktywnych eksponatów, na mnie największe wrażenie zrobiła główna Sala Muzeum, która wygląda po prostu niesamowicie.



Następne miejsce, które zwiedziliśmy po prostu z ciekawości to M&M's World. Jest tam wszystko co można tylko wymyślić z M&M'sami, a to wszystko w trzypiętrowym budynku. Ot, można wejście i zobaczyć, ale my bardzo szybko opuściliśmy to miejsce ze względu na ceny i tłumy ludzi.
Muzeum Sherlocka.
China Town i Soho, które mnie bardzo rozczarowały.
Dzień kolejny rozpoczeliśmy od miejsca, które również związane jest z Harrym Potterem czyli Leadenhall Market.

My postanowiliśmy odwiedzić je, gdy było zamknięte i to był strzał w dziesiątkę, bo byliśmy dosłownie sami. Choć samo miejsce jest dośc małe, to bardzo nam się podobało, ma niepowtarzalny klimat.


Muzeum Nauki


I dochodzimy do miejsca, które bardzo chciałam zobaczyć i które totalnie mnie zachwyciło - Notting Hill





Notting Hill jest totalnie przepiękne! Nie wiem jak to możliwe, że cała dzielnica jest jakby spod rąk jednego architekta (a może tak jest? :>) W każdym razie domki są przepiękne, mają niepowtarzalny klimat!

Portobello Road Market, gdzie dzień później zaczynał się Karnawał.


Bardzo klimatyczne miejsce, gdzie o dziwo wcale nie było aż tak dużo ludzi! Pełno pysznego jedzenia, pamiątek, knajpek, grających ludzi na ulicy.


Kyoto Garden w Holland Park

  

Mała Wenecja
A naszą wisieńką na torcie była przejażdżka London Eye. Nie byliśmy do końca przekonani, czy warto wydać tyle pieniędzy na taka atrakcje, ale powiem szczerze, że warto! Niezapomniane widoki 😍




To by było na tyle z mojej krótkiej podróży do Londynu. Podsumowując - miasto podobało się ogromnie. W szczególności Tower Bridge nocą, Notting Hill, widok z London Eye, Leadenhall Market. i Muzeum Nauki. Zawiodło mnie Soho i China Town, Kyoto Gardens, które po prostu nie zachwyciło mnie tak jak się spodziewałam, podobnie jak Muzeum Nauki. Ogólnie jestem zaskoczona, że w Londynie jest aż tak dużo ludzi. Oczywiście byłam przygotowana na tłumy, ale nie na aż takie! Warto też dodać, że komunikacja w Londynie zasługuje na 5 z plusem. Myślę, że kiedyś powrócę w to miejsce, jednak teraz czas na nowe miasta! :)

7 komentarzy:

  1. Znakomita fotorelacja! Podoba mi bardzo jej spójność i kolorystyka,bo mimo,że zdjęcia były robione w ciągu kilku dni to tworzą jedną wspólną historię :) Londyn wydaje się być taki piękny i obfity w atrakcje,a Nothing Hill na Twoich zdjęciach prezentuje się bajecznie :) Po obejrzeniu tych zdjęć jestem bardzo ciekawa fotorelacji z kolejnych podróży :D

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu jesteś! Już mi brakowało Twoich zdjęć <3
    Wspaniała fotorelacja, widzę, że fotografowanie miejsc wychodzi Ci równie dobrze jak fotografowanie ludzi! Ogromnie miło się ten wpis czytało i oglądało. Londyn okazał się przepiękny, tyle ciekawych miejsc pokazałaś ;) Najbardziej zauroczyły mnie oczywiście miejscówki z HP, ale też z Muzeum Historii Naturalnej (swoją drogą ta główna sala, którą pokazałaś też wygląda trochę jak Hogwart!) i oczywiście nocne fotki Tower Bridge! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ale tam pięknie! fajnie, że tak dużo opisałaś, a nie tylko zdjęcia ;) jeszcze bardziej chce mi się tam pojechać ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Super zdjecia, zazdroszczę wyjazdu! Ja bylam w Irlandii i przyznam szczerze, ze jest bardzo podobna do Londynu, ale chyba Irlandia bardziej za mną przemawia :D Takze polecam wyjazd do Dublina! Wtedy koniecznie odwiedź Howth i Moherowe Klify - niezapomniane wrażenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne zdjęcia :) jakim aparatem robisz zdjęcia? i jaki obiektyw?

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę! Mnie strasznie stresuje perspektywa dalszych wyjazdów, taki ze mnie tchórz mały. :(

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Natalia Żygłowicz - fotografie , Blogger