3 cze 2018

W bibliotece.


Powracam na bloga. Przez długi czas nie widziałam sensu w tym, żeby publikować tu posty, ponieważ drastycznie spadła oglądalność, nie mówiąc już o ilościach komentarzy. Jednak przez ten prawie rok braku aktywności na blogu zdałam sobie sprawę, że ja po prostu lubię tu wracać! Mam tu uporządkowane zdjęcia, gromadzę swoje wspomnienia i potrzebuję tego miejsca, choćby z sentymentu. Dlatego nadrabiam zaległości i dodaję sesję!

Sesja w bibliotece chodziła za mną już długo, ale jakoś nie udało się jej nigdy zrealizować. A bo to trzeba znaleźć miejsce, dostać zgodę itd. Ale w końcu udało się zmobilizować! To była trudna sesja, bo ciężko fotografować w miejscu gdzie są ludzie, którzy potrzebują ciszy i spokoju, a każdy ruch czy dźwięk migawki jest rozpraszający. Chyba nikt nie lubi wiedzieć, że komuś przeszkadza. Dlatego zdjęcia robiłyśmy bardzo szybko. Na szczęście udało się znaleźć inne miejsce w budynku biblioteki, które było bardziej 'głośne', gdzie dużo mniej przeszkadzałyśmy. Zrobiłyśmy zdjęcia w dwóch stylizacjach, które urozmaicają ujęcia. Dominika spisała się na medal, bo była bardzo zdeterminowana. Na dodatek pięknie pozowała i to dzięki temu udało nam się zrobić tyle fajnych zdjęć! Z efektów jesteśmy zadowolone, bo chyba wyszło całkiem fajnie i klimatycznie? :)














7 komentarzy:

  1. wyszło na prawdę świetnie i stylizacje są mega! :) fajnie, że będziesz tu znowu dodawać zdjęcia! bo ja sprawdzałam każdą notkę :) btw. w 2 zdaniu wkradł Ci się mały błąd :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna piękna sesja w Waszym dorobku :) Domyślam się,że sesja w bibliotece to nie lada wyzwanie,nie tylko ze względu na obecnych tam ludzi i panujące sztywno określone zasady zachowania,ale też często brak światła(wszystkie biblioteki,które znam są totalnie ciemne i mają maleńkie okna) i kolorystykę otoczenia w pewnym stopniu narzucająca kierunek w obróbce. Ale jak widać Wam trafiła się znacznie fajniejsza miejscówka,z bardzo klimatycznym wystrojem :) Co do bloga mam bardzo podobne odczucia,chociaż do tej pory publikowałam bardzo regularnie,to drastycznie spadające zasięgi i zainteresowanie ze strony odbiorców coraz bardziej mnie zniechęca,co jest tym bardziej przykre,że do tej pory blogowanie sprawiało mi wielką radość. Niestety w tej kwestii chyba już niewiele możemy zrobić, bo blogsfera powoli umiera śmiercią naturalną (podobnie jak stało się to z kiedyś tak popularnym Photoblogiem). Teraz odbiorcy wolą krótkie,łatwiej dostępne treści,a Instagram przejął wszystkie te funkcje,dla których prowadziło i oglądało się blogi. Nawet ja sama nie ukrywam,że bywam tam znacznie częściej niż na blogspocie, nie mniej jednak na pewno to jeszcze nie czas,żeby z niego całkowicie rezygnować, bo wciąż jest tu sporo fajnych ludzi i treści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za Twój komentarz!
      Na szczęście w tej bibliotece były dość duże okna, więc bez tragedii :)
      Niestety tak jest, blogi schodzą na dalszy plan za to youtube tętni życiem! Instagram rzeczywiście jest też bardzo na topie, jednak również ucinają zasięgi i liczą że będziemy płacić za promowanie postów. Mi niestety niezbyt się to podoba i na fb jest to samo a nawet gorzej, bo zasięgi na moim fanpage to jakaś porażka. Ale coż zrobić? Trzeba robić swoje :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń

Copyright © 2016 Natalia Żygłowicz - fotografie , Blogger